Tyle mówi się i pisze na temat odśnieżania dachów, usuwania nawisów lodu i śniegu zagrażających przechodniom. Powiatowy Inspektor nadzoru budowlanego wielokrotnie przypominał w prasie, na portalach internetowych o obowiązkach właścicieli nieruchomości w tym zakresie. Ciekaw jestem ile pouczeń, mandatów otrzymali obywatele naszego miasta za nie dopełnienie tychże spraw? Nie raz, nie dwa można było przeczytać informacje, że Straż Miejska będzie karać mandatami zarządców nieruchomości za nie odśnieżenie chodnika czy dopuszczenie do sytuacji zagrożenia za sprawą spadającego lodu z dachów.
Otóż w dniu dzisiejszym udałem się z małżonką na zakupy do centrum miasta. Ustawiłem samochód przed budynkiem ratusza. Chodnik na odcinku magistratu był wyłączony z użytku na co wskazywała biało-czerwona taśma. Parkingu to nie dotyczyło.
|
Fotografia 1. Przed chojnickim ratuszem. |
Żona moja wchodziła akurat na chodnik omijając strefę zakazaną, ja zamykałem samochód. Gdy nagle, rozbrzmiał huk spadającego z dachu ratusza lodu. Instynkt samozachowawczy nakazał żonie uskoczyć przed niebezpieczeństwem. Obok mnie upadł solidny kawał lodu w innym miejscu drugi. Na samochody posypały się drobniejsze jego kawałki. Na pierwszy rzut oka nie dopatrzyłem się uszkodzeń. Mieliśmy wyjątkowe szczęście... Mógłbym zostać wdowcem lub trupem. Taki fragment lodu jaki przedstawia fot. 2 z łatwością mógłby zabić człowieka, a samochód solidnie uszkodzić.
|
Fotografia 2. Jeden z dwóch większych kawałków lodu, który spadł z dachu ratusza. |
Zebrało się kilku przechodniów, aby skomentować tą całą sytuację. Starszy Pan poskarżył się, że przed momentem miał podobną sytuację na ul. 31 Stycznia. Kto inny, że taśmy przed ratuszem porozwieszane są przynajmniej od świąt i że burmistrz, zamiast zamykać chodnik, powinien zarządzić usunięcie śniegu i lodu z dachu ratusza. Jeszcze inny człowiek dopowiedział: co byłoby, gdyby właściciele wszystkich nieruchomości pozagradzali chodniki taśmą, uniemożliwiając poruszanie się pieszym?
Zapewne, przyszliby do nich urzędnicy miejscy z rachunkiem do zapłaty za tzw. "zajęcie pasa drogowego" - skwitowałem.