Chojnice dosięgnęło nieszczęście. Park 1000-lecia w Chojnicach stał się jedną wielką kloaką. To, że tak się stanie było tylko kwestią czasu. Pisałem i mówiłem wielokrotnie o wpływających do parku zanieczyszczeniach. Przestrzegałem, że zainfekowane wody mogą być poważnym zagrożeniem dla życie i zdrowia mieszkańców. Tym bardziej, że na głównym stawie zamontowano szereg wodotrysków. Byłem ignorowany przez chojnickie władze. Życzono mi więcej optymizmu.
Dzisiaj należy poważnie się zastanowić czy uda się naprawić zaniedbania? Czy może wzorem dawnych chojniczan należy podjąć decyzję o zasypaniu akwenów wodnych w parku 1000-lecia? To byłby najgorszy wariant.
Przypomnę, że w przeszłości od roku 1857 rozpoczęto prace osuszania obu chojnickich jezior; Jeziora Zielonego i Zakonnego, które były źródłem licznych epidemii - w tym epidemii cholery. Epidemia cholery z 1866 roku ostatecznie wymusiła w 1868 roku podjęcie przez ówczesne władze; gminę miejską i burmistrza Furmana decyzji o całkowitym osuszeniu jeziora Zielonego, które zakończono w 1900 roku. Natomiast jezioro Zakonne osuszano stopniowo. Rozpoczęto w 1857 roku i kontynuowano w 1894,1923, 1924 i 1936, by ostatecznie pozostawić niewielki zanieczyszczony staw.
W ostatnich latach za panowania burmistrza Arseniusza Finstera w Parku 1000-lecia powiększono istniejący i wykopano kolejne zbiorniki wodne do których wpływają ścieki i inne zanieczyszczenia.
W związku z obecną sytuacją w parku chciałbym w wielkim skrócie zwrócić uwagę na kilka szczegółów.
1. Czerwiec 2011 roku: Czy otwarto puszkę Pandory?
2. Listopad 2011 roku: W te miejsca wycieczka nie dotarła.
3. Przez kolejne lata "boksowanie" się z chojnicką władzą. Ośmieszano mnie, wyszydzano, życzono więcej optymizmu.
4. Środa 11 czerwca 2014 wysyłam do burmistrza Chojnic maila w którym napisałem prośbę o wyłączenie wodotrysków i podjęcie działań naprawczych w związku ze złym stanem wód wpływających do parku.
5. Po moim mailu Burmistrz Chojnic zwołuje sztab kryzysowy. Rozpoczyna się mordercza praca wielu ludzi by ratować park
6. Dla Państwa wiadomości: w głównym stawie co najmniej trzykrotnie odnotowano zwiększoną obecność Escherichia Coli i Enterokoków Kałowych. Mimo to nigdy nie podjęto decyzji o wyłączeniu wodotrysków.
I tak: próbki pobrane: 19 czerwca 2012 wykazały - Escherichia Coli 23.810/100ml i Enterokoki Kałowe 940/100 ml; 30 lipca 2012 - Escherichia Coli 4.960/100 ml i Enteroki Kałowe 1.600/100 ml. Natomiast w próbkach pobranych 2 września 2013 roku Enteroków Kałowych odnotowano 710/100 ml.
Norma tak jak dla kąpielisk wynosi: Escherichia Coli 1.000/100 ml i Enterokoki Kałowe 400/100 ml.
Pragnę zauważyć, że powyższych danych nigdy nie podano do wiadomości opinii publicznej.
7. Na stronie 73 biuletynu na sesją Rady Powiatu z 24 kwietnia 2014 roku w sprawozdaniu PSSE w Chojnicach czytamy między innymi: "Niepokojący jest wzrost współczynnika zapadalności na zakażenia jelitowe o etiologii wirusowej(z 30,8 do 82,2) i bliżej nieokreślone zakażenia jelitowe przebiegające z biegunką (493,57 w 2012 r. i 786,8 w 2013 r.). W 2013 r. opracowano 17 ognisk gruźlicy (w 2012 r. było ich 13, w 2011 r. - 10).".
8. Chojnicki sanepid udaje czy rzeczywiście nie wie, że wyłowione w parku ryby ludzie zabierają do domów aby przygotować z nich posiłek?
Ciąg dalszy nastąpi.
panie Jacku chce Pan leczyć dżumę cholerą ?. jak osuszy pan wszystkie zbiorniki retencyjne, bo taka one główna rolę spełniają to co pan zrobi z nadmiarem wody przy gwałtownych roztopach, czy nawałnicach. Proszę pamiętać, że w ostatnich latach powierzchnia terenów utwardzonych , dachów np. z galerii i dyskontów znacznie wzrosła. zamiast zasypywać należy remontować i unowocześniać siec kanalizacyjną i to zarówno deszczową jak i sanitarną.
OdpowiedzUsuńJa nie chcę niczego zasypywać. Chcę aby do parku wpływała woda, a nie ścieki.
OdpowiedzUsuńPanie Jacku niech pan wreszcie przestanie pleść bzdury. Może lepiej najpierw dokształcić się, a dopiero potem walnąć w klawiaturę. Gdyby to co Pan pisze było prawdą to pracownicy oczyszczalni ścieków, gdzie trafiają wszystkie nieoczyszczone ścieki z miasta powinni tam pracować w kombinezonach rodem z filmu o zarazie dżumy lub wirusa ebola.
OdpowiedzUsuńNie ma Pan pojęcia o mikrobiologii ,ale nie ma to jak coś fajnego napisać. 1000 razy więcej zarazków fruwa sobie w przedszkolu, na szkolnych korytarzach , czy też w szpitalu, o kościele nie wspominając.
W takim razie po co podczas upałów marnować do polewania ulic wodę z wodociągu? Może polewać prosto z Modejki? To po pierwsze. Po drugie do jakich celów można używać wody klasy V? Nie ma gorszej. Do tworzenia "cudownego mikroklimatu" w parku? Proszę nie zapominać, że tam przebywają również ludzie ze słabszą odpornością. Zagrożeń nie należy mnożyć ale je minimalizować.
OdpowiedzUsuńW takim razie trzeba zamknąć natychmiast przedszkola , szkoły, kina, kościoły, zakazać organizacji imprez masowych aby ochronić ludzi z mniejszą odpornością. Przecież ta woda nie służy do celów spożywczych, czy kąpieli. A i oczyszczalnie trzeba zamknąć jako największe zagrożenie rozprzestrzeniania się zarazków.
OdpowiedzUsuńMiał pan mikrobiologie na studiach ? , ja miałem, Poza tym o zbiornikach wodnych , oczyszczalniach z racji swojego wykształcenia posiadam jednak dość szeroką wiedze. Owa fontanna nie ma za zadanie tworzyć mikroklimatu, a jedynie napowietrzać wodę w stawie. Co prawda sś lepsze metody napowietrzania, np. pompowanie powietrza rurami na dno stawu i tam rozprowadzanie powietrza za pomocą rusztu , lub wykorzystanie ciekłego tlenu tak jak w basenach hodowlanych ryb. Ale to już inna bajka
Ależ w przypadku pandemii jakiejś z chorób zakaźnych zamyka się tego typu placówki. Proszę tu dowód: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,85677,7240657,Grypa_atakuje___zamknieto_szkoly_w_gminie_Punsk.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Park miejski to nie oczyszczalnia ścieków.