niedziela, 17 kwietnia 2011

"Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy trochę lata"- powiada przysłowie.



     Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu na moim blogu. Zdecydowanie za dużo... Kwiecień tradycyjnie bogaty jest w wydarzenia. W dniach od 6-8 brałem udział w imprezie pt."Kwietniowe Spotkania z Poezją", która po raz dwudziesty odbyła się w obiekcie starego ogólniaka. Tym razem był to wyjątkowy czas. Nie będę się rozpisywał. Zachęcam do zapoznania się z tym co napisały chojnickie media:  GP 1.IV GP 12.IV GP 15.IV chojnice com   chojnice24  Proponuję zajrzeć i tu: http://www.kwietniowe.org./   
Czas Kwietniowych Spotkań z Poezją należał do radosnych dni które będę miło wspominał. 
     Ale był też i smutny czas. W czwartek 14  IV wziąłem udział w pogrzebie śp. Andrzeja Zientkowskiego, który był dyrektorem Wydziału Zarządzania Kryzysowego, Ochrony Ludności i Spraw Obronnych w chojnickim urzędzie. Miałem przyjemność współpracować z Panem Andrzejem, gdy odbywałem praktyki studenckie. Był moim opiekunem. Zapamiętałem Go jako człowieka o wielkiej życzliwości i otwartości dla innych. Zmarł nagle mając zaledwie 58 lat. chojnice com
      Natomiast 13 kwietnia przypadła rocznica śmierci mojej koleżanki poetki z Inowrocławia śp. Swietłany Owczarskiej. Urodziła się 4 marca 1966 roku w Kazachstanie. Jej dziadek Józef Owczarski zginął w Katyniu. W wieku 9 lat powróciła wraz z matką do Polski. Zamieszkały w Inowrocławiu. Jak wspomina nasza wspólna znajoma Elżbieta Nowosielska, Swietłana będąc jeszcze w szkole średniej straciła jedyną osobę jaką miała, swoją mamę. Nie miała żadnej innej rodziny.
W dorosłym życiu była instruktorką kultury, organizatorką wielu imprez kulturalnych, współzałożycielką i prezesem Kujawskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury w Inowrocławiu. 
Wiele razy gościła w Chojnicach. Uczestniczyła w "Biesiadach poetyckich" organizowanych przez nieistniejące już chojnickie koło RSTK. Była obecna podczas "Chojnickich Nocy Poetów".
Poznałem Swietę, tak zwracali się do Niej przyjaciele, na początku lat 90. Była osobą wyjątkową. Piękna i tajemnicza, pogodna i nad wyraz życzliwa. Pamiętam, jak całą grupą, wędrowaliśmy po Zaborskim Parku Krajobrazowym w "poszukiwaniu fraszek". Naszym przewodnikiem był wtedy Jan Sabiniarz. Opowiadał o urokach tej ziemi. Zarażał pięknem przyrody. Było wspólne słuchanie wierszy, nocne Polaków rozmowy.




Fot. 1 Z wędrówki po Zaborskim Parku Krajobrazowym



Pozostały zdjęcia, wiersze, ogromna pustka i te kilka słów dedykacji w zbiorku wierszy pt. "Na poddaszu piekieł Cię mam": "Jackowi z życzeniami, by na rozpędzonej Polanie zawsze był skrawek na "uprawianie" i "łykanie" poezyjnych strof. - Swietłana". 



Fot. 2 To zdjęcie znajdowało się w galerii 
śp. Swietłany Owczarskiej na portalu "Naszej Klasy".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz