Dzisiaj zrobiło się jakoś smutno. Zacząłem przypominać sobie ludzi poznanych, których już nie ma. Było ich naprawdę wielu.
Są tacy co podarowali mi przed laty swoje myśli zapisane. Wśród nich Janina Chalecka, którą spotkałem w 1992 roku w Okoninach Nadjeziornych podczas poetyckiej biesiady. Była poetką związaną ze Słupskiem. Pamiętam Ją jako bardzo sympatyczną i ciepłą osobę. Może trochę zamkniętą.
W ubiegłym roku dowiedziałem się, że nie żyje. Kiedy zmarła nie wiem.
Od Janki mam tomik wierszy pt. "Dusza liścia" wraz z dedykacją. Pośród wierszy znalazł się i ten:
Są tacy co podarowali mi przed laty swoje myśli zapisane. Wśród nich Janina Chalecka, którą spotkałem w 1992 roku w Okoninach Nadjeziornych podczas poetyckiej biesiady. Była poetką związaną ze Słupskiem. Pamiętam Ją jako bardzo sympatyczną i ciepłą osobę. Może trochę zamkniętą.
W ubiegłym roku dowiedziałem się, że nie żyje. Kiedy zmarła nie wiem.
Od Janki mam tomik wierszy pt. "Dusza liścia" wraz z dedykacją. Pośród wierszy znalazł się i ten:
W DZIEŃ ZADUSZNY
idą zmęczeni
do tych którzy spoczywają
niespokojni
do tych których
wieczność utuliła
samotni
do niesamotnych
w glorii anielskich skrzydeł
kłaniam się
aniołom
jezusom ukrzyżowanym
gwiazdom nie zapalonym
i ogieńkom
tańczącym na wietrze
dłoniom
pochylonym nad barwami
rozmodlonych chryzantem
kłaniam się
śpiącym
wieczny odpoczynek
racz dać
opadłym liściom
(Janina Chalecka)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz