piątek, 24 sierpnia 2012

Gabinet cieni. Dla kogo fotel burmistrza?

W środę 22 sierpnia poszedłem do Ratusza, by spotkać się z Bartoszem Blumą. Należy On do nielicznych radnych miejskich, których cenię.  Jest ich kilku. I być może zdziwicie się, ale w każdym klubie znalazłbym  takich. Jak rozmawia się z nimi na osobności, jakoś łatwiej dotrzeć z argumentami. Przeważnie  rozmawiam o naszym samorządzie. O tym, że styl sprawowania władzy należałoby zmienić. Że jednak coś w tym wszystkim nie gra jak powinno. 

Przyznają rację dopowiadając zdanie: "no wiesz, ale jaki Arek jest". Wiem doskonale. Najzupełniej na świecie wypalił się człowiek. "Układ", który zbudował przez te wszystkie lata skostniał na tyle, że stał się bezkrytyczny. Ślepo zapatrzony we wszystko co urzędnicy podadzą na tacy do przegłosowania. Nie przypominam sobie uchwały, która ległaby w gruzach. I wcale nie z powodu, że tak doskonale przygotowana została przez wnoszących je pod obrady. Zasadniczo, gdy przeglądam protokoły z komisji, lwia część materiału sesyjnego przyjmowana jest do wiadomości. Nikt nie jest zainteresowany aby temat dogłębnie zbadać, przedyskutować. 
Radni łykają podaną "papkę" z zadowoleniem. Mam wrażenie, że siedzą w tej radzie jakby za karę, byleby tylko dostać dietę. 

Z Bartkiem Blumą rozmawiałem na temat skargi, którą w imieniu stowarzyszenia, którego jestem przewodniczącym, skierowałem do Rady Miejskiej. Obiecał, że zgłosi wniosek o dopuszczenie mnie do głosu w punkcie skargi, gdyby przewodniczący RM wcześniej to uniemożliwił.  Więcej na temat skargi w Gazecie Pomorskiej 
W poniedziałek ma zostać odrzucona. Po "dogłębnej" analizie doszła do takiego wniosku Komisja Rewizyjna dowodzona przez Edwarda Gabrysia. Najlepsze jest to, że nikt nie wiedział, poza naszą władzą i może jednym z portali internetowych, który zamieścił relację, kiedy, gdzie i w jakim temacie miała się komisja spotkać. Relacja. My jako skarżący nie otrzymaliśmy zaproszenia, aby przekonać radnych, że mamy rację. Nie po raz pierwszy z resztą, tak było w przypadku naszych wniosków. 

I znowu, jakbyśmy nie mieli innych zajęć, musielibyśmy złożyć skargę na burmistrza o nie zrealizowanie kolejnej uchwały Rady Miejskiej w sprawie  wykonywania prawa do informacji o pracy Rady Miejskiej w Chojnicach, jej organów kolegialnych oraz Urzędu Miejskiego w Chojnicach.  Wynika z niej jasno  (załącznik do niej)  par. 4. 1.      Informacje o terminach posiedzeń organów kolegialnych i Rady Miejskiej umieszcza się na tablicy ogłoszeń w siedzibie Rady Miejskiej oraz na oficjalnej stronie internetowej miasta Chojnice z wyprzedzeniem zgodnym ze Statutem miasta Chojnice.
Na  oficjalnej stronie internetowej miasta Chojnice takiej informacji nie było. Nie jest to  pierwszy taki przypadek. Ja na sesję RM wybieram się, zamierzam zabrać głos w puncie naszej skargi. Ciekawe czy przewodniczący Mirosław Janowski okaże się tak łaskawy i na to pozwoli? 

Posiedzenie komisji w/g relacji z 10 sierpnia 2012r. chojnice.com miało miejsce w dniu 9 sierpnia br. Ostatnie ogłoszenie o posiedzeniach komisji było z 21 czerwca br. dotyczyło okresu posiedzeń od 25-27 czerwca. Zrzut z ekranu został wykonany 10 sierpnia 2012 r.

Wracając do mojej wizyty w ratuszu. Po spotkaniu z Bartoszem Blumą poszedłem z ciekawości do byłej sali ślubów, by sprawdzić czy są obrazy śp. Otylii Meyer. Otóż wiszą w gabinecie wiceburmistrza Edwarda Pietrzyka. Przy okazji wymieniliśmy kilka zdań. Dowiedziałem się, że stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność (sic. jestem jego przewodniczącym) stworzyło "gabinet cieni". Zaskoczyła mnie ta informacja i pytam Edka jakie moje miejsce w powyborczym podziale stanowisk? Usłyszałem, że mam być przewodniczącym Rady Miejskiej. Uśmiechnąłem się i powiedziałem, że póki co jest nas garstka. Spojrzałem na swoją dłoń i policzyłem. No może nie jedna garstka, może dwie, a może trzy lub jeszcze więcej...

Oj, boi się Projektu Chojnicka Samorządność obecny układ władzy. Po nocach nie śpią i kombinują jak utrzymać "miejski ster". Wybory za dwa lata. Tak więc, weźcie się lepiej Panowie i Panie za pracę do której zostaliście powołani. Aby radny Edward nie musiał krzyczeć do obecnie urzędujących: "wy w ogóle nie wiecie, co się dzieje na ulicach w mieście, taki bajzel się robi!".

No robi się Panie radny, robi. My już dawno to zauważyliśmy. 
Pan dopiero teraz się obudził? 
Cytat zaczerpnięty z :Wprawka przed sesją 



5 komentarzy:

  1. jak edek może coś zagwarantować ? przecież przyszłe wybory już "osobowe" , skończy się ciągnięcie wagonów przez lokomtywe Finsterówke

    OdpowiedzUsuń
  2. A gadali ze portal chojnice com to portal Finstera, a okazuje się że jest po prostu inaczej, w stosunku do innego jest po prostu na wyższym poziomie, ot i wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzenna Osowicka26 sierpnia 2012 14:39

    Co do inicjatywy lokalnej, to zadziało się tak, jak przewidywaliśmy, Jacku. Nasi radni pod wodzą Edwarda Gabrysia nie są w stanie dopuścić do świadomości faktu, że zwykły szary obywatel też może wpaść na jakiś (może nawet niezgorszy pomysł). Stąd brak zabezpieczonych środków, stąd też postanowienie o utrąceniu pomysłu PCHS-u. Zatem decyzja, która zostanie nam jutro obwieszczona, nie będzie żadnym „novum”, nie jest też w stanie nas zaskoczyć. Cytując Halamę możemy jedynie stwierdzić: „Wiedzieliśmy, że tak będzie…” ;o)
    Natomiast co do polityki informacyjnej ratusza odnoszę wrażenie, że bawimy się w tak uwielbianą przez małe dzieci grę w „kotka i myszkę”. Przy czym warto zauważyć, że ratuszowa myszka jest bardzo sprytniutka i „rżnie głupa” na potęgę wymyślając naprędce mało sensowne wytłumaczenia, gdy tylko „przyłapie się” ją na kolejnym uchybieniu. Tak jest z brakiem istotnych informacji na stronie UM, tak było z nieszczęsnymi wyborami do Młodzieżowej Rady Miasta, a mistrzostwo świata (wbrew logice faktów) osiągnęły tłumaczenia dotyczące nieprawnego używania tytułu naukowego przez mistrza od strategii niejakiego Przemysława Wojnarowskiego. Te trzy przykłady oczywiście nie wyczerpują listy lapsusów, a jeśli chodzi o przyszłość, to myślę, że to nie koniec urzędniczej kreatywności w informowaniu (dezinformowaniu?) opinii publicznej… ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzenno nie pozwalają mieszkańcom mówić na sesji, to trzeba pisać. Prawdę mówiąc więcej ludzi dowiaduje się z bloga o tym co dzieje się w mieście niż protokołów.
    Po każdym moim wpisie licznik odwiedzin rośnie. A czytają ludzie nie tylko z Polski.
    Statystyka z tygodnia: Polska-358, Niemcy-22, Francja-13, Wielka Brytania-10, Rosja-7, Stany Zjednoczone-7, Holandia-1.
    Któregoś razu miałem 50 wejść z Nigerii, z Grecji również systematycznie mnie odwiedzają. Z całego świata. Rekord odwiedzin był w maju 2010 roku - 1922.
    Przy tej okazji pozdrawiam wszystkich moich czytelników. Przepraszam za brak systematyczności z mojej strony. Alem mam do zamknięcie 3 ważne projekty.

    OdpowiedzUsuń
  5. z grecji odwiedzałem ja , siedziałem tam jakiś czas:)

    Ale dziękuje za pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń